Głód ruchu.
Czy zaspokajasz go w czasie terapii logopedycznej?
Mamo, tato!
Co wybrał/abyś dla swojego dziecka:
A) terapię przy stoliku (45 minut bez ruchu)
B) terapię przeplataną ruchem (45 minut)
Założę się, że większość z Was wybierze odpowiedź B
Bo kto chciałby siedzieć bez ruchu tyle czasu?
To nawet dla dorosłego nieprzyjemne doznanie!
A co dopiero dla dziecka w wieku przedszkolnym lub młodszym.
Młody organizm potrzebuje ruchu, aby stymulować rozwój, aby pobudzić układ krążenia, zaopatrzyć narządy w substancje odżywcze.„Nie mam miejsca w gabinecie” – powie niejeden logopeda
Uwierz mi, doskonale to rozumiem W placówkach często miejsce logopedy jest w szatni, na korytarzu, w gabinecie dyrektora, a nawet (o zgrozo!) schowku na miotły!Trzeba sobie zatem radzić w warunkach, jakie mamy.
Sposoby na ruch w czasie terapii (gdy masz mało miejsca):
- podskoki
- pajacyki
- przysiady
- przechodzenie po linie/sznurku/włóczce
- rzucanie papierowych kul do kosza
- ruchy naprzemienne np. lewy łokieć do prawego kolana
Sposoby na ruch w czasie terapii (gdy masz trochę więcej miejsca):
- tor przeszkód
- przewlekanie szarfy
- ścieżka sensoryczna
- tunel
- bujak
- sensoryczne stopy i dłonie
- rzuty do celu
- taniec przy muzyce
Oczywiście w każdą z tych zabaw najczęściej wplatam aktywność logopedyczną
A ty, ruszasz się z dzieckiem w czasie terapii (logopedo – w gabinecie, rodzicu – w domu)?
Jakie zabawy sprawdzają się u Was najbardziej?