Brudzenie się w czasie jedzenia 👐🥕🥄 – TAK czy NIE? Jak robicie?
Czy warto pozwolić dziecku na rzucanie jedzeniem, rozsmarowanie na blacie?
Rozszerzenie diety to coś znacznie więcej niż JEDZENIE 🍼👶
Dotykanie, czucie różnych tekstur posiłków to jak zajęcia sensoryczne na talerzu na miarę wieku 👐
I dzieją się przy okazji, bez przygotowania specjalnych mas. Łatwiej być już nie może 😅
To stymulacja węchu 👃( przyjemne zapachy potraw)
To stymulacja wzroku 👀 (kolory, formy, wycięte gwiazdki, papka, kostka, paski…)
To pozytywne skojarzenia z jedzeniem 🧠 (atmosfera spokojna, bezpieczeństwo)
To w końcu stymulacja mowy i komunikacji 💬 (mniam, am, pycha, gesty: daj, to, jeszcze, daj mamie, mama am, Ty am…) 👶👩👦
Jednen posiłek, a tyle korzyści dla małego człowieka 👶
W końcu, to wszystko układa się w całość – prawidłowa wymowa 💬
Wyniki ankiet:
Większość z głosujących pozwala dziecku na brudzenie się i eksperymentowanie z jedzeniem w czasie rozszerzania diety.
Zastanawiamy się tez w ankietach, jak długo pozwolić na takie zabawy jedzeniem.
Jak najdłużej! – chciałabym powiedzieć.
Ale zaraz usłyszę: – A co z kulturalnym jedzeniem? Nauką dobrych manier?
– Przyjdzie na to czas. Na razie – baw się z dzieckiem jedzeniem. Pozwól i zachęcaj do dotykania różnych faktur, konsystencji (np. ziemniak surowy, frytka z piekarnika z ziemniaka, ziemniak ugotowany, ziemniak puree, pieczone placki ziemniaczane, kluski leniwe – to tez forma ziemniaka)
Jasne, nie bawcie się barszczem lub burakami w restauracji – rachunek może być całkiem wysoki, gdy będziesz musiał/a pomalować ścianę lokalu.
Dlatego zachęcam – bawcie się tak i eksplorujcie jak najdłużej – w domu, w miejscu gdzie mamy zabezpieczone meble, podłogi, ściany. Poza domem – możemy ograniczyć eksplorację do produktów bardziej „czystych”, mniej brudzących w trosce o nasz portfel, czas i piękne wyjściowe ubranie 😀
❓❓Pozwalacie na brudzenie się czy za bardzo obawiacie się bałaganu? 🤔 Dajcie znać w komantarzu
P.S. To buraki, nie krew!