Wibratory logopedyczne w Gabinecie logopedycznym dla dzieci LOGOPESTKA w Bielsku-Białej
Czym jest wibrator logopedyczny?
To sensoryczne narzędzie używane przez logopedów i neurologopedów, do sensorycznej stymulacji zewnątrzustnej i wewnątrzustnej w terapii logopedycznej.
Co zastępuje wibrator?
Wibrację, jaką jesteśmy w stanie wytworzyć wprawiając w wibrację dłoń i palce dłoni, lub wibrację (jak przy rerku), którą wytwarzamy potrącając narządy mowy np. szpatułką lub patyczkiem kosmetycznym.
Czy wibrator powinien znaleźć się w każdym gabinecie logopedycznym?
Sadzę, że tak, chociaż często wibrator nie zastąpi wibracji manualnej (np. w przypadku dzieci z nadwrażliwościami, które nie będą tolerowały dźwięku wibratora przy uchu). Dlaczego? Ponieważ manualne wytwarzanie wibracji to jednak wydatek energetyczny logopedy – przyjmując kilku-kilkunastu pacjentów dziennie, codziennie można łatwo sobie to wyobrazić. Jeśli są narzędzie, które z powodzeniem można zastosować, aby zwiększyć efektywność swojej pracy oraz zadbać o swój komfort – dlaczego by nie spróbować?
Moja przygoda z narzędziami
Swoją przygodę z wibratorami logopedycznymi zaczynałam 3 lata temu. Moim pierwszym narzędziem był wibrator Z-Vibe, którego ówczesne zastosowanie opisałam tutaj
Ale… to było 3 lata temu. Wibrator był wykorzystywany wtedy przede wszystkim w pracy logopedycznej z przedszkolakami na terenie placówki przedszkolnej. Zatem były to zupełnie inne warunki, niż obecnie – czyli w gabinecie logopedycznym.
Mogę zatem powiedzieć, że przez te 3 lata przetestowałam go bardzo dokładnie.
Z-Vibe (pierwszy od lewej na zdjęciu, niebieski) – moja opinia po 3 latach używania:
- tworzy wibrację o wysokiej częstotliwości
- wibracja nie jest regulowana (jedna prędkość)
- sprawdza się w czasie zewnątrzustnej i wewnątrzustnej stymulacji logopedycznej w przypadku m.in. pracy z obniżonym napięciem mięśniowym w sferze orofcjalnej (język, mięsień okrężny ust, mięśnie stawu skroniowo-żuchowowego)
- sprawdza się do uwrażliwiania punktów artykulacyjnych w jamie ustnej (np. miejsce na wałku dziąsłowym, czubek języka, wargi)
- w połączeniu z końcówką walcowatą i musem lub wodą wykorzystuję go do usprawniania mięśnia okrężnego ust,
- jest dobrą propozycją do pracy z dziećmi z nadwrażliwościami w obrębie sfery orofacjalnej (możemy stymulować policzki od wewnątrz – końcówki gładkie, z wypustkami – kropki, walec),
- końcówka do masażu zewnętrzego kot, pies i mysz pozwalają oswoić z masażem logopedycznym te dzieci, które podchodzą do niego sceptycznie (emocje lub nadwrażliwości)
- końcówkę „myszkę” wykorzystuję także w czasie terapii karmienia oraz w czasie ćwiczeń domykania warg np. poprzez zdejmowanie pokarmu z uszu myszki
- nie sprawdza się w terapii rotacyzmu (to moje doświadczenie, tworzy zbyt drobną wibrację, a do terapii rotacyzmu, zwykle potrzebuję mniejszej częstotliwości i znacznego wprawienia szpatułki w ruchy boczne)
- można do niego łatwo dokupić specjalną baterię,
- w czasie trzyletniego używania (codziennie, z kilkoma pacjentami dziennie) nadal mam pierwszą oryginalną baterię – nie wymieniałam jeszcze, nic się nie zepsuło, wszystko jest ok 🙂
Potem koleżanka Magda B. pokazała mi coś, co tak na prawdę wibratorem logopedycznym nie jest, czyli Multiwirter – Długopis do Terapii Ręki (numer 2 na zdjęciu, żółty) Jednak ma świetną wibrację, idealną do terapii rotacyzmu, no i pasują do niego końcówki wymienne z wibratora Z-Vibe. W środku umieszcza się baterię paluszek AA.
Następnie szukałam czegoś, dla moich pacjentów, którzy są u mnie w terapii rotacyzmu. Potrzebowałam czegoś sprawdzonego, co trudno uszkodzić, czego przeznaczenie jest jasne – rotacyzm. Wtedy z pomocą przyszedł mi wibrator Rerek (numer 3 na zdjęciu, zielony) – znany chyba wszystkim logopedom, a także wielu rodzicom. Zakupiłam od razu kilka sztuk w zestawie ze szpatułkami. Już pierwsze rerki powędrowały do domu moich pacjentów. Dlaczego? Aby zmotywować dzieci – to przede wszystkim. Ale ponadto, aby umożliwić oswojenie się z wibracją oraz swobodną zabawę (pod kontrolą rodzica), w czasie której, dziecko ma okazję do eksplorowania możliwości wibracji swojego języka. W środku bateria AA.
Co najpierw?
Instruktaż rodzica. Pokazywałam wielokrotnie rodzicowi, jak ja pracuję z wibratorem u pacjenta. Rodzic obserwował. Dodatkowo wskazywałam odpowiedni materiał artykulacyjny, który sprawdzi się u danego pacjenta i uzyskamy wówczas wibrację w połączeniu z wibratorem oraz odpowiednim zestawem artykulacyjnym. I tyle. Zainspirował mnie pomył wypożyczania wibratora logopedycznego Antoniego Bochniarza, który widziałam w jednym z gabinetów logopedycznych – jednak, nie mam go jeszcze w gabinecie, zatem udostępniam pacjentom to, co mam, aby uzyskać jak najlepsze efekty w terapii logopedycznej 🙂
To co ważne, to udostępnienie pacjentowi wibratora dopiero w konkretnym momencie terapii. Najpierw stymulacja manualna, potrącanie apexu palcem, szpatułką, patyczkiem… następnie wibracja specjalistycznym narzędziem.
Do jeszcze poleciliście mi na Instagramie i Facebooku:
WIBRATOR SENSI
Wymienianą przez Was zaletą wibratora SENSI jest możliwość trójstopniowej regulacji wibracji.
Wibrator logopedyczny Antoniego Bochniarza
Więcej o wibratorze tutaj oraz tutaj
Czy korzystasz z wibratorów logopedycznych w swojej pracy? Z jakich? Które się sprawdzają, a które nie?
P.S. Post nie jest wynikiem współpracy.